Zupa z suszonego bobu z grzybami Mun, miętą i ziarnami

Całkiem w sumie z przypadku zupa ta zagościła na naszym stole.
Zakupiłam suszony bób ale po ugotowaniu nie przypominał mi w smaku tego wakacyjnego świeżego bobu. A skoro wersja sauté odpadła no to zaczęłam kombinować i przyrządziłam zupę na styl kremu.
Bez cienia ściemy uważam, że jest fenomenalnie kozacka!
Pyszna, gęsta, aromatyczna, idealna na syty jednodaniowy obiad.